Przejdź do głównej zawartości

Zapisac pisarza

 

przechodził u stóp księcia bardzo długi sznur Libijczyków niosących w ko- szach owoce i chleby, a w ogromnych dzbanach wino i oliwę dla wojska. Na ten widok wśród karnego żołnierstwa rozległ się szmer radości, ale Ramzes nie spostrzegł tego, zajęty opowia- daniem Pentuera.

-  Bogowie - szeptał prorok - ukarali zdradziecką Fenicjankę...

-  Złapana?... - spytał książę.

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

-  Złapana, ale musiano ją wysłać do wschodnich kolonii... Spadł bowiem na nią trąd...

-  O bogowie!... - szepnął Ramzes. - Czy aby mnie on nie grozi?...

-  Bądź spokojny, panie: gdybyś się zaraził, już byś go miał...

Książę poczuł zimno we wszystkich członkach. Jakże łatwo bogom z najwyższych szczy- tów zepchnąć człowieka w przepaść najgłębszej nędzy!...

-  A tenże nikczemny Lykon?...

-  Jest to wielki zbrodniarz - mówił Pentuer - zbrodniarz, jakich niewielu wydała ziemia...

-  Znam go. Jest podobny do mnie jak obraz odbity w lustrze... - odparł Ramzes.

Teraz nadciągnęła gromada Libijczyków prowadzących osobliwe zwierzęta. Na czele szedł jednogarbny wielbłąd z białawym włosem, jeden z pierwszych, jakiego złapano w pustyni. Za nim dwa nosorożce, stado koni i oswojony lew w klatce. A dalej mnóstwo klatek z różno- barwnymi ptakami, małpkami i małymi pieskami, przeznaczonymi dla dam dworskich. W końcu pędzono wielkie stada wołów i baranów na mięso dla wojska.

Książę ledwie rzucił okiem na wędrujący zwierzyniec i pytał kapłana:


-  A Lykon schwytany?...

-   Teraz powiem ci najgorszą rzecz, nieszczęśliwy panie - szeptał Pentuer - Pamiętaj jed- nak, aby nieprzyjaciele Egiptu nie dostrzegli smutku w tobie...

Następca poruszył się.

-  Twoja druga kobieta, Sara Żydówka...

-  Czy także uciekła?..

-  Zmarła w więzieniu...

-  O bogowie!... Któż śmiał ją wtrącić?...

-  Sama oskarżyła się o zabójstwo syna twego...

- Co?...

Wielki krzyk rozległ się u stóp księcia: maszerowali jeńcy libijscy wzięci podczas bitwy, a na ich czele smutny Tehenna.

Ramzes miał w tej chwili serce tak przepełnione bólem, że skinął na Tehennę i rzekł:

-  Stań przy ojcu twoim Musawasie, ażeby widział i dotknął cię, że żyjesz...

Na te słowa wszyscy Libijczycy i całe wojsko wydało potężny okrzyk; ale książę nie słu- chał go.

-  Syn mój nie żyje?... - pytał kapłana. - Sara oskarżyła się o dzieciobójstwo?... Czy szaleń- stwo padło na jej duszę?...

-  Dziecko zabił nikczemny Lykon...

-  O bogowie, dajcie mi siły!... - jęknął książę.

-  Hamuj się, panie, jak przystało na zwycięskiego wodza...

-  Czyliż podobna zwyciężyć taką boleść!... O niemiłosierni bogowie!...

-   Dziecko zabił Lykon, Sara zaś oskarżyła się, ażeby ciebie ocalić... Widząc bowiem mor- dercę w nocy, myślała, że to ty sam byłeś...

-   A ja ją wygnałem z mego domu!... A ja zrobiłem ją służebnicą Fenicjanki!.. - szeptał książę.

Teraz ukazali się egipscy żołnierze, niosący pełne kosze rąk uciętych poległym Libijczy- kom.

Na ten widok książę Ramzes zasłonił twarz swoją i gorzko zapłakał.

Natychmiast jenerałowie otoczyli wóz pocieszając pana. Zaś święty prorok Mentezufis po- dał wniosek, który przyjęto bez namysłu, ażeby od tej pory wojsko egipskie już nigdy nie ucinało rąk poległym w boju nieprzyjaciołom.

Tym nieprzewidzianym wypadkiem zakończył się pierwszy triumf następcy egipskiego tronu. Ale łzy, jakie wylał nad uciętymi rękoma, mocniej aniżeli zwycięska bitwa przywiązały do niego Libijczyków. Nikt też nie dziwił się, że dokoła ognisk zasiedli w zgodzie żołnierze egipscy i Libijczycy, dzieląc się chlebem i pijąc wino z tych samych kubków. Miejsce wojny i nienawiści, które miały trwać całe lata, zajęło głębokie uczucie spokoju i zaufania.

Ramzes polecił, ażeby Musawasa, Tehenna i najprzedniejsi Libijczycy natychmiast jechali z darami do Memfisu, i dał im eskortę, nie tyle do pilnowania ich, ile dla bezpieczeństwa ich osób i wiezionych skarbów. Sam zaś ukrył się w namiocie i nie pokazał się przez kilka go- dzin. Nie przyjął nawet Tutmozisa, jak człowiek, któremu boleść starczy za najmilsze towa- rzystwo.

Ku wieczorowi przyszła do księcia deputacja greckich oficerów pod dowództwem Kalipo- sa. Kiedy następca zapytał: czego chcą?... Kalipos odparł:

-   Przychodzimy błagać cię, panie, ażeby ciało naszego wodza, a twego sługi, Patroklesa, nie było wydane egipskim kapłanom, lecz spalone według greckiego obyczaju.

Książę zdziwił się.

-  Chyba wiadomo wam - rzekł - że ze zwłok Patroklesa kapłani chcą zrobić mumię pierw- szej klasy i umieścić ją przy grobach faraonów. Czy może większy zaszczyt spotkać człowie- ka na tym świecie?


Grecy wahali się, wreszcie Kalipos zebrawszy odwagę odpowiedział:

-   Panie nasz, pozwól otworzyć serce przed tobą. Dobrze wiemy, że zrobienie mumii jest dla człowieka korzystniejszym niż spalenie go. Gdy bowiem dusza spalonego natychmiast przenosi się do krajów wiekuistych, dusza zabalsamowanego może tysiące lat żyć na tej ziemi i cieszyć się jej pięknością.

Ale egipscy kapłani, wodzu (niech to nie obraża twoich uszu!), nienawidzili Patroklesa. Któż więc nas zapewni, że kapłani, zrobiwszy jego mumię, nie w tym celu zatrzymują duszę na ziemi, aby ją poddać udręczeniom?... I co my bylibyśmy warci, gdybyśmy podejrzewając zemstę nie uchronili od niej duszy naszego ziomka i dowódcy?...

Zdziwienie Ramzesa jeszcze bardziej wzrosło.

-  Czyńcie - rzekł - jak uważacie za potrzebne.

-  A jeżeli nie wydadzą nam ciała?...

-  Tylko przygotujcie stos, a resztą sam się zajmę. Grecy wyszli, książę posłał po Mentezufisa.

 

 

*  Napis na nagrobku faraona Horem-hepa z roku 1470 przed Chrystusem.


ROZDZIAŁ DWUDZIESTY DRUGI

Kapłan spod oka przypatrzył się następcy i znalazł go bardzo zmienionym. Ramzes był blady, prawie schudł w kilka godzin, a jego oczy straciły blask i zapadły się pod czoło.

Usłyszawszy, o co chodzi Grekom, Mentezufis ani chwili nie wahał się z wydaniem zwłok Patroklesa.

-   Grecy mają słuszność - rzekł święty mąż - że moglibyśmy udręczać po śmierci cień Pa- troklesa. Ale są głupcami przypuszczając, że którykolwiek kapłan egipski czy chaldejski do- puściłby się podobnej zbrodni.

Niech zabiorą ciało swego ziomka, jeżeli sądzą, że pod opieką ich obyczajów będzie szczęśliwy po śmierci!...

Książę natychmiast wysłał oficera ze stosownym rozkazem, ale Mentezufisa zatrzymał.

Widocznie chciał mu coś powiedzieć, choć wahał się.

Po dłuższym milczeniu Ramzes nagle zapytał:

-   Zapewne wiesz, święty proroku, że jedna z moich kobiet, Sara, umarła, a jej syn został zamordowany?...

-  Stało się to - odparł Mentezufis - tej samej nocy, kiedy opuściliśmy Pi-Bast... Książę zerwał się.

-   Przez wiekuistego Amona!... - krzyknął. - Stało się tak dawno, a wy nic nie wspomnieli- ście mi?... Nawet o tym, że ja byłem posądzony o zabicie mego dziecka?...

-   Panie - rzekł kapłan - naczelny wódz w przededniu bitwy nie ma ani ojca, ani dziecka, ani nikogo zgoła, tylko - swoją armię i nieprzyjaciół. Mogliżeśmy cię w tych ważnych cza- sach niepokoić podobnymi wiadomościami?

-   To prawda - odparł książę po namyśle. - Gdyby nas dzisiaj zaskoczono, nie wiem, czy potrafiłbym dobrze pokierować wojskiem... I w ogóle nie wiem, czy już kiedykolwiek zdołam odzyskać spokój...

Takie małe... takie piękne dziecko!... Albo i ta kobieta, która poświęciła się za mnie, gdy ja ciężko ją skrzywdziłem. Nigdy nie myślałem, że mogą zdarzać się podobne nieszczęścia i że przenosi je ludzkie serce.

-  Czas wszystko leczy... Czas i modlitwa - szepnął kapłan.

Książę pokiwał głową i znowu w namiocie zaległa taka cisza, że słychać było piasek wy- sypujący się z klepsydry.

Następca znowu ocknął się.

-  Powiedz mi - rzekł - ojcze święty, jeżeli nie należy to do wielkich tajemnic, jaka jest na- prawdę różnica między spaleniem zmarłego i zrobieniem z niego mumii? Bo chociaż słysza- łem coś w szkole, nie rozumiem jednak tej kwestii, do której Grecy tak wielką przywiązują wagę.

-  My przywiązujemy daleko większą, największą...- odparł kapłan. - Świadczą o tym nasze miasta zmarłych, które zajęły cały skraj pustyni zachodniej. Świadczą piramidy, które są gro- bami faraonów starego państwa, i mnemonie, olbrzymie groby, kute w skałach, dla królów naszej epoki.

Pogrzeb i grób to wielka sprawa, to największa sprawa ludzka. Bo gdy w formie cielesnej żyjemy pięćdziesiąt albo sto lat, nasze cienie trwają dziesiątki tysięcy lat, aż do zupełnego oczyszczenia.

Asyryjscy barbarzyńcy śmieją się z nas, że więcej poświęcamy zmarłym niż żyjącym; ale zapłakaliby nad swoim niedbalstwem o zmarłych, gdyby znana im była, jak nam, tajemnica śmierci i grobu...

Książę otrząsnął się.


-   Przestraszasz mnie - rzekł. - Czyliż zapomniałeś, że między zmarłymi ja mam dwie miłe istoty, które nie są pochowane według egipskiego rytuału?

-   Owszem. Teraz właśnie robią ich mumie. A zarówno Sara, jak i twój syn będą mieli wszystko, cokolwiek przydać im się może w długiej wędrówce.

-  Doprawdy?... - spytał jakby ucieszony Ramzes.

-   Zaręczam, że tak jest - odparł kapłan - i że zrobione będzie wszystko, co potrzeba, abyś znalazł ich, panie, szczęśliwymi, gdy i tobie kiedyś uprzykrzy się ziemski żywot.

Następca słuchając tego był bardzo wzruszony.

-   Więc myślisz, święty mężu - spytał - że odnajdę kiedyś mego syna i będę mógł powie- dzieć tej kobiecie: Saro, ja wiem, że byłem dla ciebie zbyt surowy?...

-  Jestem tak pewny jak tego, że widzę cię, dostojny panie.

-   Mów... mów o tym!... - zawołał książę. - Człowiek dopóty nie dba o groby, dopóki nie złoży w nich cząstki samego siebie... A mnie spotkała ta niedola, i właśnie wówczas, gdym myślał, że z wyjątkiem faraona nie ma potężniejszego nade mnie!

-   Zapytywałeś, panie - zaczął Mentezufis - jaka jest różnica między spaleniem zmarłego i zrobieniem z niego mumii? Taka sama, jak między zniszczeniem szaty a schowaniem jej do komory. Gdy szata jest przechowana, może się niejednokrotnie przydać, a gdy masz tylko jedną, byłoby szaleństwem palić ją...

-  Tego nie rozumiem - wtrącił książę. - Tego nie wykładacie nawet w wyższej szkole...

-  Ale możemy powiedzieć następcy faraona.

Wasza dostojność wiesz - ciągnął kapłan - że ludzka istota składa się z trzech części: ciała, iskry bożej i cienia, czyli Ka, który łączy ciało z iskrą bożą.

Gdy człowiek umiera, jego cień tudzież iskra odłączają się od ciała. Gdyby człowiek żył bez grzechu, jego iskra boża wraz z cieniem natychmiast poszłaby między bogów, na wieku- iste życie. Ale każdy człowiek grzeszy, plami się na tym świecie, skutkiem czego jego cień, Ka, musi się oczyszczać, niekiedy przez tysiące lat. Zaś oczyszcza się w ten sposób, że niewi- dzialny błąka się po naszej ziemi, pomiędzy ludźmi, i spełnia dobre uczynki. Chociaż cienie zbrodniarzy nawet w zagrobowym życiu dopuszczają się występków i ostatecznie gubią i siebie, i zawartą w nich iskrę bożą.

Otóż, co dla waszej dostojności nie jest chyba tajemnicą, ów cień, Ka, jest zupełnie podob- ny do człowieka, tylko wygląda, jakby był utkany z bardzo delikatnej mgły. Cień ma głowę, ręce i tułów, może chodzić, mówić, rzucać lub podnosić przedmioty, ubiera się jak człowiek, a nawet, osobliwie przez kilkaset pierwszych lat po śmierci, musi od czasu do czasu nieco posilać się. Później bowiem wystarczają mu wizerunki pokarmów...

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Luzackiepisanie

  -   ?... Żeś stworzył niebo i ziemię i zesłał jej Nil, który nam chleb przynosi... I jeszcze co?... Aha, już wiem!... I jeszcze dziękuję ci, że tak pięknie na dworze że rosną kwiaty, śpiewają ptaki i że palma rodzi słodkie daktyle. A za te dobre rzeczy, które nam darowałeś, niechaj wszyscy kochają cię jak ja i chwalą lepiej ode mnie, bom jeszcze mały i nie uczyli mnie mądrości. No, już dosyć...   Wpisy Free GOG Game Sang Froid Free GOG Game Giveaway Jotun Free GOG Game Giveaway CAYNE Free GOG Game Flight of the Amazon Queen Free GOG Game Ultima 4 Steam Game DHL Free Key Giveaway Septerra Core Giveaway GOG Game Beneath a Steel Sky Homefront Steam Game Free Key humblebundle Giveaway Knightshift Steam Game DHL Free Key Giveaway Giveaway Steam Game Free Key Total War Warhammer Free Origin Game Mass Effect 2 Giveaway Free Origin Game Syberia II Giveaway GOG Game Oddworld Free Giveaway Steam Game Free Key humblebundle Layers of Fear + Soundtrack Free GOG Game Worlds of Ultima Make war

Pisarskie bajanie

 potraw kosztował z pierwszego tale- rza i pierwszego dzbanka, które następnie na klęczkach podawano faraonowi, a inne talerze i dzbany stawiano przed posągami przodków. Gdy zaś władca zaspokoiwszy głód opuścił salę, potrawy przeznaczone dla przodków mieli prawo zjadać książęta albo kapłani. Z jadalni udawał się pan do nie mniej wielkiej sali audiencjonalnej. Tu padali przed nim na twarz najbliżsi dostojnicy państwa i najbliższa rodzina, po czym minister Herhor, najwyższy skarbnik, najwyższy sędzia i najwyższy naczelnik policji składali mu raporty o sprawach pań- stwa. Czytanie było przerywane religijną muzyką i tańcem, w czasie wykonywania których tron zasypywano wieńcami i bukietami. Wpisy Free GOG Game Sang Froid Free GOG Game Giveaway Jotun Free GOG Game Giveaway CAYNE Free GOG Game Flight of the Amazon Queen Free GOG Game Ultima 4 Steam Game DHL Free Key Giveaway Septerra Core Giveaway GOG Game Beneath a Steel Sky Homefront Steam Game Free Key humblebundle Giveaway Knightshif